-Mój brat nie żyje.- po czym opadła do jeziora. Pobiegłem szybko do niej lecz było za późno. Sen się urwał. A ja spocony podniosłem się z łóżka. Było wczesne rano ale jak zawsze służba nie spała. Pokojówki szybko otoczyły mnie i chciały wezwać lekarza ale kategorycznie im zabroniłem. Pomimo to wyszykowały mnie, po czym udałem się na śniadanie. Tam spotkałem lady Mary. Postanowiłem nie myśleć o śnie i przywitałem się:
-Witaj księżniczko Mary.
(Mary?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz