Jeszcze w zamku założyłam jedną z sukni którą zdobyła dla mnie moja przyjaciółka i pokojówka z Norwegii. Z jej pomocą zdobyłam wiele stroi dzięki którym mogłam Skręciłam ię w tłum. Nałożyłam ją na siebie , zarzuciłam płaszcz z kapturem i opuściłam moją komnatę. Prędko wyszłam z pałacu i udałam się na rynek. Minełam grupę tłumnie zebranych ludzi i podążyłam w boczne bardziej kręte uliczki gdzie miałam nadzieję spotkać ludzi których poznałam podczas ostatniego pobytu w Austrii.
Nie myliłam się. Napotkałam jedną z osieroconych dziewczynek Elize która wraz z dwoma starszymi braćmi starała się utrzymać resztę młodszego rodzeństwa. Radzili sobie coraz lepiej bo z czasem maluchy zaczęły im pomagać we wszystkim czym mogły. Cieszyszło mnie, że sytuacja rodziny staje się coraz lepsza. Spędziłam z nimi trochę czasu pomagając Elizie w szyciu sukni. Starała się jak mogłam ale jej i tak wychodziło to o wiele lepiej. Po i tak zbyt długim czasie pożegnałam się z nimi i wyszłam.
Na zewnątrz było już ciemno ale mimo to byłam pewna , że trafie do pałacu bez najmniejszego problemu. To był błąd powinnam zapytać o drogę kiedy miałam okazję. Skręciłam wiele razy i sama już nie wiedziałam gdzie jestem. Przyśpieszyła kroku i wypadłam z za zakrętu prosto na jakiegoś mężczyznę .
Nie myliłam się. Napotkałam jedną z osieroconych dziewczynek Elize która wraz z dwoma starszymi braćmi starała się utrzymać resztę młodszego rodzeństwa. Radzili sobie coraz lepiej bo z czasem maluchy zaczęły im pomagać we wszystkim czym mogły. Cieszyszło mnie, że sytuacja rodziny staje się coraz lepsza. Spędziłam z nimi trochę czasu pomagając Elizie w szyciu sukni. Starała się jak mogłam ale jej i tak wychodziło to o wiele lepiej. Po i tak zbyt długim czasie pożegnałam się z nimi i wyszłam.
Na zewnątrz było już ciemno ale mimo to byłam pewna , że trafie do pałacu bez najmniejszego problemu. To był błąd powinnam zapytać o drogę kiedy miałam okazję. Skręciłam wiele razy i sama już nie wiedziałam gdzie jestem. Przyśpieszyła kroku i wypadłam z za zakrętu prosto na jakiegoś mężczyznę .
- Przepraszam- powiedział pierwszy i wyciągną rękę w moim kierunku.
Złapałam za nią.
- Nie. To ja przepraszam. Nie powinnam tak szybko iść. Bardzo mi przykro.
Rozejrzałam się po ulicy. Jej również nie kojarzyłam. Musiałam się zgubić na dobrę.
- Nic panu nie jest ?- zapytałam jeszcze by upewnić się, że wszystko jest dobrze i czy mogę ruszyć dalej.
Adam ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz