czwartek, 30 lipca 2015

Od Francisa C.D. Mary

Chciałem poznać bliżej pannę Mary, ale Lady Korina skutecznie mi to uniemożliwiła. Musiałem sprawdzić raporty o sytuacji cesarstwa co zajęło mi cały dzień.Po zmroku wyłoniłem się z mojego gabinetu i skierowałem się w stronę ogrodów. Musiałem przemyśleć trochę rzeczy. Odprawiłem służbę i wyszedłem tylnym wyjściem. Powoli kierowałem się w stronę fontanny. Usiadłem na brzegu i patrzyłem w niebo. Gwiazdy pięknie świeciły a ja zacząłem cicho mówić:
Droga za drogą, 
ale bez odwrotu. 
Dostępne tylko to, 
co masz przed sobą, 
a tam, jak na pociechę, 
zakręt za zakrętem, 
zdumienie za zdumieniem, 
za widokiem widok. 
Możesz wybierać 
gdzie być albo nie być, 
przeskoczyć, zboczyć 
byle nie przeoczyć.
Przerwałem. Usłyszałem jakiś dźwięk. Rozejrzałem się dookoła ale nic nie zobaczyłem. Wszyscy goście śpią, więc pewnie to był jakiś ptak. Nie ważne. muszę wracać do zamku. Po chwili wstałem i wróciłem do zamku.
(Mary?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz