czwartek, 30 lipca 2015

Od Francisa C.D. Mary

-Drogi Ludwiku powinieneś w końcu poszukać sobie żony. Nie możesz całe życie samemu rządzić. To zbyt wiele jak na jednego człowieka.- mówiła Lady Korina.
-Jestem w trakcie poszukiwań.- odpowiedziałem grzecznie mimo że ta rozmowa była uciążliwa.
-O spójrz na tą młodą damę.- spojrzała z godnością na księżniczkę Francji. Mimowolnie spojrzałem w tamtym kierunku.- Chociaż nie, jest zbyt cicha.- odpowiedziała z wyższością.
-A ja uważam że może być wspaniałą partnerką do rozmowy.- odpowiedziałem po czym wstałem, delikatnie się kłaniając.- A teraz Lady mi wybaczy.- dodałem. Skinęła mi głową w odpowiedzi, a ja skierowałem się w stronę księżniczki. Stała patrząc się na obraz, ale była raczej zamyślona. Nie chciałem jej przestraszyć więc delikatnie położyłem moją dłoń na jej ramieniu. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę i spojrzała na mnie. Uświadamiając sobie kim jestem dygnęła szybko, a ja spojrzałem jej w oczy.
-Witaj wasza wysokość.- przywitała się zgodnie z etykietą.
-Dzień dobry, jak mniemam Księżniczka Francji.- odpowiedziałem z ciepłym uśmiechem.
(Mary?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz