Podjechałam do cesarza, który chyba zmierzał do miasteczka.
-Witaj Mary-powitał mnie.
-Cesarzu...
-Czy coś jest nie tak?
-Chodzi o dzisiejszy posiłek.
-Nie smakowało ci jedzenie?
-Nie, jedzenie było bardzo pyszne. Zauważyłam jednak że coś cię trapi.
-To nic ważnego. Nie musisz się martwić.
Francis?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz