Śniadanie przeszło spokojnie. No jeśli można tak ująć ciągłe zagadywanie do mnie przez doradców i innych ważnych ludzi. To jest naprawdę męczące. Wysłuchując dowódcy wojsk o statystykach przez chwilę udało mi się złapać spojrzenie Mary. Była taka uśmiechnięta i spokojna...nie to co w moim śnie. Po śniadaniu udało mi się wyrwać na chwilę z pałacu Poszedłem do Driny i pod pretekstem przejażdżki do ludu wyjechałem z pałacu. Po drodze ktoś do mnie podjechał. To była lady Mary.
(Mary?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz