piątek, 7 sierpnia 2015

Od Francisa C.D. Arvelli

Przebywałem u siebie w gabinecie gdy usłyszałem pukanie do drzwi.
-Proszę.- powiedziałem i wstałem od biurka. Do gabinetu wszedł lokaj i ukłonił mi się nisko, skinąłem mu w odpowiedzi a on zaczął mówić
-Wasza wysokość Księżniczka Norwegii wysłała wiadomość w której powiadamia waszą cesarską mość o swojej wizycie.
-Więc księżniczka Arvella postanowiła tu osiąść?- zapytałem
-Tak wasza wysokość.
-Przekaż służbie aby przygotowała jej komnaty, kiedy ma przyjechać?
-Jej powóz już jest.
-Niech zgadnę, w liście było napisane abym dowiedział się o wszystkim po fakcie.- powiedziałem do lokaja z uśmiechem. On przepraszająco ukłonił się.
-Przykro mi panie ale moim obowiązkiem jest spełniać królewskie rozkazy.
-Ale przedewszystkim moje rozkazy, od dziś proszę o dostarczanie mi listów odrazu. Możesz odejść.
-Tak panie.- lokaj ukłonił się i wyszedł. To było w stylu Arvelli. Nie chciała mi zawracać głowy. Wyszedłem z gabinetu i udałem się na dziedziniec. Tam już stał powóz Arvelli, ona stała przed nim. Podszedłem do niej a ona przywitała się:
-Witam waszą cesarską mość.
-Witaj Lady Arvello.- odpowiedziałem grzecznie, po czym zapytałem.- Jak podróż?
Arvella?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz